kotlety sojowe,
Dodatkowo:
Cokolwiek lubimy/mamy w lodówce. Tu możemy być kreatywni :) Ja dodałam:
Z tej ilości składników wyszło mi kilkanaście niewielkich kotletów.
Sądzę, że doskonale może się też sprawdzić z dodatkiem pieczarek, niestety nie miałam ich w lodówce :) Generalnie polecam ostre smaki, bo soja sama w sobie jest raczej delikatna.
Przygotowanie:
Też polecam dodać do nich warzywa o dość konkretnych smakach, żeby nie było zbyt mdło (ale ja lubię ostre jedzenie :D) albo np. sosem jogurtowo-czosnkowym.
Dajcie się ponieść kulinarnej wyobraźni :)
Smacznego! :)
Domowe kotlety sojowe z dodatkami :)
Soja to roślina, która cechuje się wysoką ilością (ponad 34 gramy białka w 100 gramach suchych nasion soi) dobrze przyswajalnego białka (i to białka o budowie aminokwasów zbliżonej do białka pochodzenia zwierzęcego), wobec czego doskonale sprawdza się na diecie, zwłaszcza u osób, które - jak ja - nie jedzą mięsa :) Jest też doskonałym źródłem opóźniającego starzenie koenzymu Q, kwasu linolenowego oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Nie należy jednak przesadzać z jej ilością, bo jest też dość kaloryczna (ok. 380 kcal/100g suchych nasion) i dobrze dodawać do niej inne, mniej kaloryczne składniki.
Bardzo lubię jedzenie robione od A do Z przeze mnie, ponieważ wiem, że dostarczam sobie pokarmów pozbawionych ulepszaczy, konserwantów i różnego rodzaju chemii. Z czasem zaczną pojawiać się też nowe wpisy na ten temat :)
Składniki na bazę:
- opakowanie ziaren soi (w moim wypadku była to paczka 400g, ale ostrzegam, że wychodzi z niej duuużo masy :) )
- 2-3 cebule
- 2-3 jajka
- bułka tarta
Dodatkowo:
Cokolwiek lubimy/mamy w lodówce. Tu możemy być kreatywni :) Ja dodałam:
- natkę
- trochę szczypiorku
- posiekane rzodkiewki
- sól
- pieprz
- ostrą paprykę
- oregano
Z tej ilości składników wyszło mi kilkanaście niewielkich kotletów.
Sądzę, że doskonale może się też sprawdzić z dodatkiem pieczarek, niestety nie miałam ich w lodówce :) Generalnie polecam ostre smaki, bo soja sama w sobie jest raczej delikatna.
Przygotowanie:
- Soję namaczamy przez noc, zalewamy ją dużą ilością wody, ponieważ bardzo mocno pęcznieje :)
- Napęczniałą soję gotujemy około 2 godzin.
- Następnie mielimy/blendujemy.
- Szklimy posiekaną cebulę (opcjonalnie: także starte lub posiekane pieczarki).
- Mieszamy wszystko razem, dodajemy jajka i pozostałe składniki.
- Obtaczamy w bułce tartej (ja lubię wymieszać bułkę z przyprawami).
- Smażymy (najlepiej na teflonowej patelni, dzięki czemu używamy małej ilości tłuszczu. W innym wypadku dobrze jest odcisnąć gotowe kotlety w papierowy ręcznik).
- Zajadamy :)
Też polecam dodać do nich warzywa o dość konkretnych smakach, żeby nie było zbyt mdło (ale ja lubię ostre jedzenie :D) albo np. sosem jogurtowo-czosnkowym.
Dajcie się ponieść kulinarnej wyobraźni :)
Smacznego! :)
0 komentarze: