kotlety sojowe,

Domowe kotlety sojowe z dodatkami :)

10:25 HappyGoLucky 0 Comments

Soja to roślina, która cechuje się wysoką ilością (ponad 34 gramy białka w 100 gramach suchych nasion soi) dobrze przyswajalnego białka (i to białka o budowie aminokwasów zbliżonej do białka pochodzenia zwierzęcego), wobec czego doskonale sprawdza się na diecie, zwłaszcza u osób, które - jak ja - nie jedzą mięsa :) Jest też doskonałym źródłem opóźniającego starzenie koenzymu Q, kwasu linolenowego oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Nie należy jednak przesadzać z jej ilością, bo jest też dość kaloryczna (ok. 380 kcal/100g suchych nasion) i dobrze dodawać do niej inne, mniej kaloryczne składniki.


Bardzo lubię jedzenie robione od A do Z przeze mnie, ponieważ wiem, że dostarczam sobie pokarmów pozbawionych ulepszaczy, konserwantów i różnego rodzaju chemii. Z czasem zaczną pojawiać się też nowe wpisy na ten temat :)


Składniki na bazę:
  • opakowanie ziaren soi (w moim wypadku była to paczka 400g, ale ostrzegam, że wychodzi z niej duuużo masy :) )
  • 2-3 cebule
  • 2-3 jajka
  • bułka tarta

Dodatkowo:
Cokolwiek lubimy/mamy w lodówce. Tu możemy być kreatywni :) Ja dodałam:
  • natkę
  • trochę szczypiorku
  • posiekane rzodkiewki
  • sól
  • pieprz
  • ostrą paprykę
  • oregano

Z tej ilości składników wyszło mi kilkanaście niewielkich kotletów.







Sądzę, że doskonale może się też sprawdzić z dodatkiem pieczarek, niestety nie miałam ich w lodówce :) Generalnie polecam ostre smaki, bo soja sama w sobie jest raczej delikatna.





Przygotowanie:
  1. Soję namaczamy przez noc, zalewamy ją dużą ilością wody, ponieważ bardzo mocno pęcznieje :)
  2. Napęczniałą soję gotujemy około 2 godzin. 
  3. Następnie mielimy/blendujemy.
  4. Szklimy posiekaną cebulę (opcjonalnie: także starte lub posiekane pieczarki).
  5. Mieszamy wszystko razem, dodajemy jajka i pozostałe składniki.
  6. Obtaczamy w bułce tartej (ja lubię wymieszać bułkę z przyprawami).
  7. Smażymy (najlepiej na teflonowej patelni, dzięki czemu używamy małej ilości tłuszczu. W innym wypadku dobrze jest odcisnąć gotowe kotlety w papierowy ręcznik).
  8. Zajadamy :)



Też polecam dodać do nich warzywa o dość konkretnych smakach, żeby nie było zbyt mdło (ale ja lubię ostre jedzenie :D) albo np. sosem jogurtowo-czosnkowym.
Dajcie się ponieść kulinarnej wyobraźni :)


Smacznego! :)

You Might Also Like

0 komentarze: