Matka rusza zadka ;)

17:43 HappyGoLucky 0 Comments


"Nie przejmuj się, jak nie przytyjesz za dużo w ciąży, to zaraz schudniesz karmiąc piersią", "dzięki karmieniu po miesiącu byłam chudsza niż przed ciążą", "jak nie chudniesz po ciąży to znaczy, że się obżerasz".


Brzmi znajomo?


źródło: fatlossdietworld.com


No to mam wiadomość. Można niewiele przytyć w ciąży, nie obżerac, karmić piersią i... nie chudnąć. Może wygrałam smutną szóstkę w genetycznego totolotka, moja mama też nie schudła ani grama do końca karmienia, ale cztery miesiące po porodzie nadal mam widoczny nadbagaż, który nie robi najlepiej mojej samoocenie, która podczas absorbującej opieki nad niemowlakiem i tak leży i kwiczy. Po mojej świetnej formie i rozmiarze XS/S zostały także tylko wspomnienia ;)
źródło: google

Przyznam, że nie mam energii. Chociaż mam wspaniałe, kochane dziecko, w którym jestem ogromnie zakochana, nie przespałam nocy od pół roku, bo już ciąża dała mi w kość. W ciągu doby spędzam masę czasu na karmieniu, usypianiu, siedzeniu w bezruchu z nieodkładalnym dzieckiem, śpię w niewygodnych i ekwilibrystycznych pozach, umożliwiających liczne karmienia bez pełnego rozbudzania. Ale męczy mnie mój wygląd, słabość mięśni, niedobory potreningowych endorfin i poczucia satysfakcji, że dałam radę.

źródło: google

Chcę także sprawdzić, czy narzucenie sobie reżimu cokolwiek zmieni, czy też hormony muszą się uspokoić, żeby waga poszła w dół.



Dzisiaj udało mi się zrobić całe pół Skalpela (EDIT: cały Skalpel! :D), zanim dziedzic zaprotestował, a i tak jutro pewnie trzeba mnie będzie szukać na intensywnej terapii :D Ale najważniejsze, że pierwsze koty za płoty!
A Wy? Jak wróciłyście do formy po ciąży?

0 komentarze: