ćwiczenia,
Dzięki pomocy Niebieskoszarej, wybrałam dla siebie:
ZWOW 20
oraz ZWOW 41
Pierwszy raz ze ZWOW czyli och, wow :D
Zachęcona wszechobecnymi zachwytami nad Zuzaną Light, uznałam, że czas przetestować to na własnej skórze (a konkretnie - pośladkach ;) )Dzięki pomocy Niebieskoszarej, wybrałam dla siebie:
ZWOW 20
oraz ZWOW 41
I powiem tak - o ile pierwszy zestaw (41) przeżyłam z lekkim zmęczeniem ale w sumie bez myśli samobójczych, to ZWOW 20 był prawdziwym killerem :D
Mięśnie drżały, dyszałam jak sama Zuzana, pot spływał a przy każdej serii powtarzałam sobie, że robię tę jedną i koniec, rzucam to w cholerę, nic mnie nie zmusi do dokończenia. Oczywiście dokończyłam ;)
Ćwiczy się je dobrze, bo ćwiczenia są stosunkowo krótkie i nieliczne, a ja bardzo nie lubię monotonii w treningach i szybko się nudzę. Poza tym nawet po krótkim treningu, faktycznie czuję, że dałam sobie w kość. A ja lubię się męczyć i pocić :D
Czułam mocno pracujące pośladki, uda i bonusowo - mięśnie brzucha i ramion. Ćwiczenia są jasno wyjaśnione, urozmaicone (np. w ramach jednego ćwiczenia łączone są i wymachy nogą i pompki) i Zuzana jest kreatywna, więc nie miałam wrażenia, że ćwiczę coś, co przerabiałam już w życiu dziesiątki razy.
Naprawdę dobry wycisk, bardzo mi się podobało :D
Ciąg dalszy na pewno nastąpi.
Super, że spróbowałaś, jeszcze lepiej, że Ci się spodobało! :)
OdpowiedzUsuńnamówiłyście mnie dziewczyny też dziś spróbuję :* Maja
OdpowiedzUsuńBędziemy się męczyć razem, cudownie :)
OdpowiedzUsuńNiebiesko-szara, dziękuję za podlinkowanie mi świetnych opisów u Ciebie :)