ćwiczenia,

Pierwszy raz ze ZWOW czyli och, wow :D

15:56 HappyGoLucky 3 Comments

Zachęcona wszechobecnymi zachwytami nad Zuzaną Light, uznałam, że czas przetestować to na własnej skórze (a konkretnie - pośladkach ;) )

Dzięki pomocy Niebieskoszarej, wybrałam dla siebie:

ZWOW 20


oraz ZWOW 41

 

I powiem tak - o ile pierwszy zestaw (41) przeżyłam z lekkim zmęczeniem ale w sumie bez myśli samobójczych, to ZWOW 20 był prawdziwym killerem :D

Mięśnie drżały, dyszałam jak sama Zuzana, pot spływał a przy każdej serii powtarzałam sobie, że robię tę jedną i koniec, rzucam to w cholerę, nic mnie nie zmusi do dokończenia. Oczywiście dokończyłam ;)

Ćwiczy się je dobrze, bo ćwiczenia są stosunkowo krótkie i nieliczne, a ja bardzo nie lubię monotonii w treningach i szybko się nudzę. Poza tym nawet po krótkim treningu, faktycznie czuję, że dałam sobie w kość. A ja lubię się męczyć i pocić :D

Czułam mocno pracujące pośladki, uda i bonusowo - mięśnie brzucha i ramion. Ćwiczenia są jasno wyjaśnione, urozmaicone (np. w ramach jednego ćwiczenia łączone są i wymachy nogą i pompki) i Zuzana jest kreatywna, więc nie miałam wrażenia, że ćwiczę coś, co przerabiałam już w życiu dziesiątki razy.

Naprawdę dobry wycisk, bardzo mi się podobało :D
Ciąg dalszy na pewno nastąpi.

You Might Also Like

3 komentarze:

  1. Super, że spróbowałaś, jeszcze lepiej, że Ci się spodobało! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. namówiłyście mnie dziewczyny też dziś spróbuję :* Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. Będziemy się męczyć razem, cudownie :)


    Niebiesko-szara, dziękuję za podlinkowanie mi świetnych opisów u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń