dieta,
Jak się (z)motytować i jak powstają nawyki? (cz. 2.)
Kolejną rzeczą, o
której należy pamiętać przy motywowaniu się, jest hierarchia
potrzeb. Maslow podzielił je i ułożył w zgrabną piramidę.
zdrowastronazycia.pl |
Jak widać, żeby być w
stanie się samorealizować, musimy być najpierw najedzeni,
bezpieczni i zadowoleni ;) Co prawda zdarza się, że ludzie
realizują wyższe poziomy piramidy pomimo niezaspokojenia podstaw
bardziej podstawowych, ale zwykle są to krótkie zrywy, wymagające
spontanicznego działania, np. uratowania kogoś z wypadku, przy
narażeniu własnego bezpieczeństwa.
www.chillhour.com |
Jeśli jesteśmy źli,
głodni i zmęczeni, ciężko będzie zmobilizować się do
godzinnego treningu. Chociaż, jak wiemy już z tekstu o
programowaniu mózgu, ciężka sytuacja nie oznacza sprawy
niemożliwej ;)
Z motywacją może być
także trochę ciężej w przypadku diety, ponieważ motywacja
zaspokajania głodu to jeden z podstawowych mechanizmów
biologicznych, koniecznych do przetrwania. Dlatego ważnym jest, żeby
wybrać mądrą dietę, która nie powoduje poczucia głodu ani
osłabienia, ponieważ organizm nie będzie chciał współpracować
z czymś, co mu szkodzi.
Także w sytuacji, w której jesteśmy głodni, organizm będzie myślał najpierw o przetrwaniu (zjem byle co) niż samodoskonaleniu (wizja biegu w bikini w slow motion), więc warto nosić ze sobą zdrowe przekąski na kryzysowe sytuacje.
Także w sytuacji, w której jesteśmy głodni, organizm będzie myślał najpierw o przetrwaniu (zjem byle co) niż samodoskonaleniu (wizja biegu w bikini w slow motion), więc warto nosić ze sobą zdrowe przekąski na kryzysowe sytuacje.
www.mnn.com |
W pierwszej części
wspomniałam także o podziale motywacji na wewnętrzną i
zewnętrzną.
- Motywacja wewnętrzna opiera się na wewnętrznym przekonaniu, że coś jest słuszne, że czegoś pragniemy i że jest to właściwe. Jest ona niezależna od zewnętrznych uwarunkowań, dzięki czemu jest też znacznie trwalsza. Powstaje ona najłatwiej w sytuacji, w której spełnione są nasze podstawowe potrzeby.
- Motywacja zewnętrzna natomiast jest uwarunkowana zewnętrznymi czynnikami typu głód (motywacja do szukania jedzenia) albo wizją kary/nagrody. Gdy tworzący ją warunek znika albo zmienia się, sama motywacja też rozpływa się w powietrzu.
Jak już na pewno wiecie,
długodystansowe cele możemy zrealizować najczęściej tylko dzięki
motywacji wewnętrznej. Co więcej, bodziec zewnętrzny jest w stanie
zepsuć motywację wewnętrzną i sprawić, że 'przełączymy' ją
na zewnątrz i zapomnimy, co sprawiło, że chcieliśmy coś robić
od początku.
Na przykład – bardzo
chcemy nauczyć się mandaryńskiego. Nie możemy doczekać się
pierwszych zajęć. Potem na teście dostajemy 75% punktów a ktoś
inny 90%. Czujemy się zniesmaczeni niedocenieniem naszego geniuszu i
zapominamy, że celem była nauka języka a nie rywalizacja o
procenty. Z czasem zaczynamy się uczyć od testu do testu, zapał
spada, podręcznik ląduje w szafie. Chyba każdemu z nas zdarzyło
się coś podobnego.
pmtips.net |
Błędem było tu także
porównywanie się do czegoś/kogoś uznanego za standard albo
ustalanie sobie granicy czasowej, do której musimy coś osiągnąć.
Bardzo osłabia to motywację wewnętrzną, ponieważ przekierowuje
to naszą uwagę z sukcesu (nawet niewielkiego) na ewentualną
klęskę. Wniosek: nie porównujmy się, tylko doceniajmy :)
Nie oznacza to, że
zewnętrzne wzmocnienie pozytywne poprzez np. nagrody to zły pomysł,
jednak działają one dobrze tylko w jednej sytuacji – kiedy
występują okazjonalnie (regularne nagradzanie uaktywnia motywację
zewnętrzną) albo niespodziewanie i gdy faktycznie na nie
zasłużyliśmy.
www.stereozone.pl |
Natomiast pochwały mogą
być stosowane bez umiaru i doskonale wzmacniają motywację
wewnętrzną, ponieważ traktujemy pochwały i docenianie jako
informację zwrotną, utwierdzającą nas w przekonaniu, że to, co
robimy, jest słuszne. Namawiam do bezceremonialnego domagania się
pochwał! :)
Ciekawy wpis o motywacji, na którą bardzo często narzekamy...
OdpowiedzUsuń